Płyniemy, płyniemy z Maroko...

Święta, święta... Wszystkiego najlepszego tak swoją drogą. Mokrego jajka i wesołego dyngusa.

Panie i Panowie - mój własny osobisty komputer działa! Co prawda działa tak jakby nie chciał, a musiał, ale się stara... Stara się tak, jakby chciał a nie mógł. Troszkę tylko muli jak ma za dużo włączonego wszystkiego. Dodatkowo, mili państwo, braciszek naprawił mi kartę dźwiękową i mogę słuchać muzyczki. Niestety, ten sam brat popsuł połączenie sieciowe i nie mam dostępu do najświeższej i najukochańszej muzyki...

Ogólnie to nie wiem, o czym mogłabym napisać. Z codziennych zdarzeń, to bywały ostatnio chwile piękne, a i bywało że mnie szlag trafiał. Widzę, że się zmieniłam. Szkoda że ludzie mają do mnie o to pretensje. Naprawdę trudno jest mi mówić o czymkolwiek ze mną związanym. Naprawdę trudno jest mi pozwolić sobie na łzy. Nawet gdy nie chcę, to je powstrzymuję. Czy to strach? A może siła? Nie jestem pewna.

O, pochwalę się wam Co napisałam na WOK'u. Wiąże się z tym zabawna anegdotka. Otóż, lekcja nie była fascynująca - nie oszukam was, znałam temat na pamięć a ciśnienie było niskie. Przysnęło mi się troszkę. W środku lekcji nagle się obudziłam, napisałam "to coś" i z powrotem poszłam spać. Gdy obudził mnie dzwonek na przerwę, byłam niezwykle zdziwiona że coś w ogóle naprawdę napisałam. Przekonana byłam, że mi się to przyśniło. I za cholerę nie wiedziałam o co mi chodziło jak to pisałam. Może zgadniecie?

Nie zlękniony w godzinie śmierci
czasu Ci zbraknie
by spojrzeć na się
by na mnie zerknąć
Staniesz się końcem, gdy ów nadejdzie
nie będziesz już czasem swym
ni swą osobą
Żałować nie będziesz życia
bo już twym nie będąc znaczyć nie będzie
coś myślał zawczasu

Umierasz młodzieńcze
Dziecię Ty śmierci zaczynasz w końcu
rozumieć istnienie
jego brak rozumieć
ach, wolność Cię pieści
ach, nowa kochanko!
bez Ciebie szczęście i z Tobą ono

Samotności się nie zlęknę
Bo nie ma samotności
noc to, nic ja, nic ty
To, co się zdarza poza porą wszelką
jest. Jakby było zawsze
bo i było przecież

Zasnąłeś znów synku
Nie obudziwszy się wcześniej

Teraz do mnie dociera, że to kiepskie jest i dziwaczne. Ale w dziwnych też okolicznościach powstało. Powiedzmy że poczęłam dziecko autystyczne.

1 komentarze:

Joanna pisze...

dziwne jest, ale nie kiepskie. jak na kogoś kto się przebudził i poszedł spać to nawet nawet. pozdrawiam :*

Prześlij komentarz